piątek, 16 listopada 2007

Czy przyszłe emerytury to utopia? część I

Czytając ustawy o Indywidualnych Kontach Emerytalnych oraz o
Pracowniczych Programach Emerytalnych znajdziemy w nich zapisy o
sposobach gromadzenia środków w ramach II i III filaru. Można je
ulokować dokonując zakupu jednostek funduszu inwestycyjnego, otwierając
rachunek maklerski, powierzając pieniądze funduszowi kapitałowemu albo
otwierając rachunek w banku. Takie zmiany wprowadzają konieczność
przekształcenia się zwykłych ludzi w inwestorów, którymi nigdy nie
byli! Nie wiedzą o zasadach funkcjonowania Otwartych Funduszy
Emerytalnych oraz ich korelacji z GPW. Ci sami ludzie nigdy nie
podjęliby się gry na giełdzie, ale gromadzą środki pieniężne w ramach
Funduszy Emerytalnych.



OFE są ściśle uzależnione od koniunktury panującej na Giełdzie Papierów
Wartościowych, dlatego każdy jej wzrost lub spadek znajduje odbicie w
notowaniach Otwartych Funduszy Emerytalnych. Niepokojące staje się
zwiększające zaangażowanie działalności OFE na polu papierów
wartościowych charakteryzujących się największym zakresem wahań –
akcji. Doprowadziło to do przewyższenia podaży przez popyt. Wielkość
nowych emisji akcji jest zbyt niska w porównaniu z zapotrzebowaniem na
nie. Szacuje się, że aby zachować równowagę popytu i podaży, spółki
powinny emitować akcje o wartości 6 mld zł rocznie, przy czym wartość
emisji nowych akcji w latach 2002 – 2004 wyniosła jedynie 4,5 mld zł!
Polscy ustawodawcy powinni wziąć ten fakt pod uwagę i oddać w ręce
zarządców OFE nowe narzędzia umożliwiające inwestowanie alternatywne,
np. za granicą lub na rynku nieruchomości. Jak się okazuje należy
rozważnie stworzyć nowe możliwości, ponieważ inwestowanie zgromadzonych
aktywów za granicą spowodowało by gigantyczny odpływ kapitału z
rodzimego parkietu, doprowadzając tym samym to zawirowań na rynkach
finansowych, czego przykładem mogą być działania jakie niegdyś podjęto
w Chile.



Dodatkowym utrapieniem związanym z emeryturami jest starzejące się
społeczeństwo Europy. Obecnie wiek przeciętnego Europejczyka wynosi 33
lata, szacuje się, że w 2030 roku wzrośnie on do 44 lat, co spowoduje,
że co trzeci mieszkaniec naszego kontynentu będzie emerytem. Również w
tym przypadku popyta na środki finansowe przewyższy znacząco ich podaż.
Najbardziej niepokojące wydają się być prognozy zapowiadające
gigantyczny odpływ pieniądza z rynków finansowych spowodowany masowym
przechodzeniem ludzi na emeryturę, doprowadzający do
ogólnokontynentalnego załamania koniunktury.



Te dwa wcześniejsze akapity stają się szczególnie przerażające w
połączeniu ze sobą. Nie dość, że w obliczu masowych wypłat środków, OFE
nie będą miały ich wystarczająco, aby móc kontynuować inwestycje, to
będą musiały sprzedawać posiadane walory po mocno zaniżonych cenach, co
doprowadzi do ogromnej wyprzedaży na GPW. Skutki takiej przeceny nie
będą zbyt ciekawe w ujęciu długoterminowym.



Wprowadzona reforma systemu ubezpieczeń społecznych przeniosła
obowiązek dbania o przyszłość finansową z pracodawcy na pracownika.
Zanim ktokolwiek zdecyduje się na zainwestowanie swoich środków w
ramach Otwartych Funduszy Emerytalnych, powinien zastanowić się czy
warto. Może się okazać, że przy zdobyciu odrobiny umiejętności
inwestycyjnych takie aktywa skuteczniej będą pracować w inny sposób.
Decyzje związane z finansową przyszłością powinny być przemyślane, gdyż
teraz znajduje się ona wyłącznie w naszych rękach

Powered by ScribeFire.

Brak komentarzy: